
Statek badawczy ze specjalnym wyposażeniem przybył w obszar, w którym indonezyjski Boeing 737-524 rozbił się na Morzu Jawajskim. Będzie brać udział w poszukiwaniach czarnych skrzynek. Poinformował o tym dziennikarzy przedstawiciel Agencji ds. Oceny i Zastosowań Technologii Joko Santoso.
„Na pokładzie jest 20 ekspertów z działu, którzy rozlokują sprzęt, w tym bezzałogowy pojazd podwodny” – powiedział.
Santoso dodał również, że „dostępna technologia umożliwia śledzenie rejestratorów lotu i określenie ich dokładnych współrzędnych”. Następnie, wyjaśnił, informacje zostaną przekazane nurkom w celu zbadania ich domniemanej lokalizacji.
Wcześniej w poniedziałek poinformowano, że pasażer Boeing 737-524, który rozbił się w Indonezji, mógł upaść w wyniku uderzenia. Gdyby eksplodował w powietrzu, szczątki kadłuba zostałyby rozrzucone na większym obszarze. Obecnie wszystkie znalezione fragmenty zostały zebrane na niewielkim obszarze. Ponadto w poniedziałek okazało się, że podczas startu samolot przeszedł przez front burzowy i znalazł się w strefie silnych turbulencji.
9 stycznia Boeing 737-524 ze Sriwijaya Air lecący z Dżakarty do Pontianak zniknął z radaru cztery minuty po odlocie. Następnie lokalne media doniosły o katastrofie liniowca, a naoczni świadkowie powiedzieli, że samolot rozbił się na Morzu Jawajskim prawdopodobnie eksplodując.
Minister transportu Indonezji Budi Karia Sumadi potwierdził informację o katastrofie. Według niego na pokładzie było 65 osób. Według Sriwijaya Air w samolocie znajdowały się 62 osoby.
Wcześniej w niedzielę okazało się, że na miejscu katastrofy Boeinga znaleziono czarne skrzynki. Przybliżone daty badania rejestratorów nie zostały jeszcze podane.
źródło: Detik