„Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci” – słowa Wiesławy Szymborskiej, najlepiej obrazujące jak ważna jest pamięć o zmarłych, które umieszczone są na jednej z tablic upamiętniających ofiary katastrofy promu MF „Jan Heweliusz”. We czwartek, 14 stycznia, wracamy pamięcią do tragicznego rejsu z 1993 roku.
W 28. rocznicę zatonięcia promu MF „Jan Heweliusz” dokładnie o godzinie 12.00, rozbrzmiały tyfony jednostek cumujących w Świnoujściu. Na placu, przy Muzeum Rybołówstwa Morskiego, pod pomnikiem „Tym którzy nie powrócili z morza” zostały złożone wiązanki kwiatów.
Prom MF „Jan Heweliusz” zatonął w godzinch porannych, 14 stycznia 1993 roku na Bałtyku, w czasie rejsu ze Świnoujścia do Ystad w Szwecji. W trakcie zdarzenia na morzu był sztorm o sile 12 stopni w skali Beauforta, a prędkość wiatru dochodziła do 160 km/h. Znajdując się około 15 mil morskich od przylądka Arkona na niemieckiej wyspie Rugia, statek przewrócił się na burtę, a następnie stępką do góry i zatonął. W tej największej powojennej morskiej tragedii zginęło 55 osób – 20 marynarzy i 35 pasażerów. Zdołano uratować 9 osób.
źródło: 8 FOW